niedziela, 16 listopada 2014

Dobry wieczór



Kłaniam się wszystkim, Ilis Manore z tej strony, miło poznać.


Jestem taką dziwną krzyżówką wolnego strzelca oraz oceniającego półetatowego, ponieważ mimo że obowiązuje mnie jedna ocena miesięcznie, nie wybieram sama blogów do oceny (no, w każdym razie nie wszystkich), a przyjmuję też zgłoszenia od Was. Oceniam tylko nieszablonowo i od tego nie ma wyjątków, więc na szczęście nie dostaniecie żadnych punkcików, a jedynie końcową ocenę. I z tego powodu się cieszymy! Cieszymy się też z tego, że nie będę musiała oceniać żadnych belek i cytacików, na które i tak nigdy nie zwracam uwagi!


CO OCENIAM:

Tylko opowiadania – i właściwie tutaj jest już niewiele wyjątków. Zgłaszajcie się do mnie ze wszelką fantastyką (zarówno fantasy, jak i horror czy science fiction), kryminałami, romansami, opowiadaniami przygodowymi... Słowem – oceniam właściwie wszystko z wyjątkiem poniższych.


CZEGO NIE OCENIAM:

– opowiadań historycznych,
– opowiadań o tematyce homoseksualnej (z dala ode mnie ze wszystkimi yaoi/yuri/slash...),
– fanfików*.


* Jestem skora do wyjątków, jeżeli do oceny opowiadania nie jest wymagana znajomość kanonu. Aktualnie mogę też ocenić coś na podstawie serialu Pingwiny z Madagaskaru, bo to chyba jedyna seria, którą mam na świeżo w głowie. Na resztę, niestety, się nie piszę, bo najpewniej nie zauważyłabym niezgodności z kanonem.


JAK OCENIAM:

Lubię dobry styl i tym można mnie ująć, ale staram się też wyłapać tak dużo błędów merytorycznych i logicznych, jak tylko uda mi się znaleźć. Mogę zrobić szczegółową betę (zwłaszcza pod względem interpunkcji) kilku wybranych rozdziałów, ilu – to już zależy od tego, jak (nie)źle jest z poprawnością w danym tekście. Zwracam uwagę na realizm bohaterów i dialogi (od razu też ostrzegam – jeżeli główną postacią Twojego opowiadania jest bohaterka aspirująca na Mary Sue, tj. m.in. sarkastyczna, niesamowicie silna, choć i tak niepotrafiąca obronić się przed – zwłaszcza męskimi – napastnikami, niby to bez uczuć i skrzywdzona w dzieciństwie, ale jak przyjdzie co do czego, to od razu lecąca w ramiona Tru Lovera – zgłoś się do kogoś innego, proszę, bo ja tego nie mogę znieść).
Długość rozdziałów i ich ilość jest mi obojętna, jednak licz się z tym, że jeśli jest ich naprawdę niewiele (a zawyczaj w takim wypadku jest też niewiele rozwiniętych wątków) – nie będę potrafiła za dużo powiedzieć o tekście. Z kolei na ocenę czegoś dłuższego będziesz musiał trochę poczekać.



W razie jakichkolwiek wątpliwości pytajcie, chętnie odpowiem.

Jeżeli wyślecie mi maila z pytaniami/prośbami/groźbami/czymkolwiek, a zależy Wam na szybkiej odpowiedzi, dajcie znać o tym tutaj, bo na maila zaglądam niezbyt często, tj. mniej więcej raz na tydzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz